Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Ile razem dróg przebytych, ile ścieżek przedeptanych? (..) i znów upór żeby powstać i znów iść i dojść do celu. (Marek Grechuta)

wpisy na blogu

Pan Bóg się śmieje

Blog:  helike
Data dodania: 2010-02-05
wyślij wiadomość

Podobno Pana Boga najbardziej śmieszy, gdy słyszy jak opowiadamy o naszych planach. Bo przecież on ma swój własny plan, już dawno dla nas napisany.

Stąd nasza przerwa w pisaniu, bo my układając swój plan, dowiedzieliśmy się właśnie o tym, który został dla nas napisany już wcześniej. I nie ma w nim ani helike, ani pytania o szkielet czy mur. Jest za to propozycja by rzucić wszytsko i zamieszkać w Warszawie. Okrutna alternatywa!

Dowiedziałam się o nim wypełniajac wniosek o przyłącze mediów. Zadzwnił Mąż i pyta: jedziesz ze mną? Odpowiedziałam, że z Tobą wszędzie i już 5 minut później szukałam ofert działek pod Warszawą. Przecież nie rzucę tak nagle pomysłu na budowanie domu.

Działki w wioskach bez dróg, kanalizacji i sąsiadów w promieniu kilometra - oto nasza alternatywa dla tej na zdjęciu powyżej, położonej w centrum małego, ale fajnie rozwijajaćego się miasteczka na Pomorzu. Nasza alternatywa - do Warszawy 25 km. Teraz 25 km to mamy do morza.

Tu oboje mamy fajną pracę, tam fajną pracę, a nawet fajniejszą, będzie miał tylko Mąż (wersja pesymistyczna).

Porzuciliśmy wiec temat domu i przerzuciłam się na ogłoszenia w kategroii mieszkanie. 3 pokoje, 65 m, w pobliżu przyszłej pracy - 500 tys.Tyle co działka i Helike wykonczone pod klucz w obecnym miejscu zamieszkania.

W Warszawie nie będzie też ukochanej niani mojego Pierworodnego, któa jest prawdziwym skarbem, zawsze gotowym nam pomóc.

Co robić? Budować Helike i widzieć Męża tylko w weekendy. Czy może jednak być razem, nawet za cenę porzuconych marzeń o domu?

 

 

 

15Komentarze
Data dodania: 2010-02-05 12:29:37
rodzina
zdecydowanie rodzina w komplecie na pierwszym miejscu
odpowiedz
Data dodania: 2010-02-05 13:20:28
Ojej, to współczuję Ci, że musisz podjąć tak trudną decyzję, ale osobno z Ukochanym nie wyobrażam sobie życia. Chociaż są osoby, którym taki układ odpowiada ... albo może raczej przyzwyczaiły się do takiego systemu. Życzę zadowolenia z decyzji, jaka by nie była.
odpowiedz
Data dodania: 2010-02-05 13:21:16
A nie można zostac tak jak jest? Tylko mąż będzie miał fajniejszą pracę,a Ty? Trudna decyzja...Skoro macie fajne prace to po co coś zmieniac. Piszę tak bo znajomi tak sobie "polepszyli" i bokiem im to wyszło...Czego Wam nie zyczę.
odpowiedz
gosc
Data dodania: 2010-02-05 13:24:08
I znowu facet najwazniejszy i jego kariera,lepsza praca a potem Cię w tyłek kopnie... Myśl tez o swojej karierze i swoim własnym rozwoju,zebys sama sobie ewentualnie kiedys dała radę.
odpowiedz
gosc
Data dodania: 2010-02-05 13:30:26
Mieszkanie???? nigdy.W zyciu nie zamieniłbym domu na siedzenie w blokowisku gdzie wścibskie sąsiadki ,wiercą naokoło,zero prywatności itd
odpowiedz
Data dodania: 2010-02-05 14:24:21
Wiem, co teraz czujesz! Ja zostałam postawiona przed taką decyzją 3 lata temu - oboje mieliśmy z mężem dobrą pracę w niewielkim miasteczku, ale nie mieliśmy pieniędzy na budowę wymarzonego domku (jedyne, co posiadaliśmy wówczas, to działka zakupiona za weselne pieniążki). Kredytu nie braliśmy pod uwagę, bo z pracy w szkole (oboje jesteśmy nauczycielami) musielibyśmy ten kredyt spłacać do końca życia:( Mąż postanowił wyjechać za granicę - rok byłam bez niego, syn tęsknił za tatą, a ja coraz bardziej nie mogłam zrozumieć się z mężem - rzuciłam pracę w szkole i przyjechałam do niego. Od 3 lat cała nasza rodzinka mieszka w Irlandii, ale wiemy, że pewnego dnia wrócimy, bo budujemy swój wymarzony domek na odległość. To był pewien rodzaj kompromisu. Ja na Twoim miejscu nie kupiłabym mieszkania pod Warszawą, a wynajęła i dalej budowała domek na Pomorzu (też pochodzę z Pomorza) - czas pokaże, co się dalej stanie. Trzymam kciuki:)
odpowiedz
Data dodania: 2010-02-05 14:51:46
I napisz na co się zdecydowałaś ... Aha a teraz mi przyszło do głowy, że może "los chce sprawdzić jak bardzo Ci - Wam zależy na spełnieniu marzenia o domku".
odpowiedz
julka  
Data dodania: 2010-02-05 15:01:48
około 10 lat temu miałam wybór albo Warszawa albo moje rodzinne strony, wyjechałam z mężem do stolicy, gdzie miał świetnie płatną ale i absorbującą pracę, ja też tam znalazłam pracę, córka chodziła do przedszkola, trwało to około 4 lata, mówią że Warszawa rozbija rodziny, w moim przypadku to prawda, dlaczego? za mało czasu na rodzinę, większość dnia zabierają dojazdy do pracy, potem jest się już zmęczonym, drażliwym, oczywiście nie w każdym przypadku tak jest, ale kilka małżeństw skończyło tak jak my. Nie życzę Ci tego, ale przemyślcie decyzję, najważniejsze żebyście byli razem i dbali o siebie nawzajem pozdrawiam i życzę dobrej decyzji
odpowiedz
Data dodania: 2010-02-05 16:05:25
Julka ma rację.W Warszawie jest niezły wiścig szczurów.Moi znajomi tez skonczyli w sądzie.Jak Wam bardzo zalezy na budowie domu to trzymajcie się pierwotnego planu bez kombinowania.Chcieliscie dom,załozyliście blog i pewnie to były Wasze marzenia.
odpowiedz
ewa  
Data dodania: 2010-02-05 18:30:18
Nigdy nie przeniosłabym się dla tylko fajniejszej pracy męża-tym bardziej, że teraz oboje macie fajną. I nie porzuciłabym myśli o budowaniu. A 500tys na mieszkanie? brrrrrr Życzę trafnej decyzji.
odpowiedz
Data dodania: 2010-02-05 19:12:49
Czy ta fajniejsza praca męża dużo Wam polepszy status? Bo jednak mieszkanie w domku to jest TO, może niech mąż jeszcze przemyśli decyzję, bo może nie warto rzucać tych wszystkich planów.
odpowiedz
Data dodania: 2010-02-05 20:16:41
Strasznie trudna decyzja! Osobiście jestem tego zdania co Ewa - nie rzuciłabym wszystkiego dla lepszej pracy męża... Sytuacji, o której pisze Kasia raczej nie ma co porównywać - jak wynika z opisu Kasieńka z mężem od początku wiedzieli do czego dążą i zdecydowali się na wyjazd, by zrealizować marzenia...[swoją drogą podziwiam Was Kasiu!] Myślę, że nam-postronnym osobom trudno doradzać...decyzję musicie podjąć sami...Życzę, by była trafna :)
odpowiedz
Data dodania: 2010-02-05 21:12:13
Bez sensu takie przenosiny,żeby facet swoje ego podreperował.
odpowiedz
kasia  
Data dodania: 2010-02-05 21:14:27
Dzieciaki takie zadowolone biegają po działce:) Dla mnie to było by wykładnikiem decyzji.
odpowiedz
Data dodania: 2010-05-03 15:24:14
Ja bym nie rezygnowała z marzeń;)
odpowiedz
helike
ranga - mojabudowa.pl sympatyk
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 24532
Komentarzy: 28
Obserwują: 4
On-line: 9
Wpisów: 13 Galeria zdjęć: 24
Projekt HELIKE II
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - keramzyt
MIEJSCE BUDOWY - Malbork
ETAP BUDOWY - Brak
ARCHIWUM WPISÓW
2011 styczeń
2010 grudzień
2010 luty
2010 styczeń

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik