Zaczęło się od skuwania i wyrzucania wszytskiego z mieszkania, łącznie z tą ekskluzywną kuchnią :) Pierwszy koszt zatem to kontener (350 zł) na śmieci.
Całościowo wymieniliśmy elektrykę. Na całe mieszkanie poszło ponad 300 m kabla.
Zaczelismy też zamawiać wszystko co już się dało: cegły, kafle, podłogi, sprzęt do kuchni, wannę, umywlakę, tapety, lampy.
Większośc rzeczy wybrałam na zakupach z projektantem. W tym czasie Mąż zajmował się Pierworodnym. Miałam ogromny komfort, bo nie musiałam oglądać wszytskiego co oferują sklepy (można od tego dostać szału), ale kilka kolekcji już wybranych przez projektanta według jego ogólnej koncepcji. A i tak ciezko mi było się zdecydować. No i projektant to zawsze rodzaj autorytetu, któremu warto po prostu czasem przyznać rację, ze coś pasuje albo nie pasuje, choć nam się podoba. Z Męzem to pewnie byśmy wcześniej się pokłócili i doprowadzili do rozwodu. A tak pełna zgodnośc - ładnie będzie...
Po takich "zakupach" dostalismy kolejną wersję projektu, tym razem z opisanymi materiałami do kupienia, przy każdym adre sklpeu i cena.
Oczywiście w ramach pakietu oszczędnościowego zaczęłam wyszukiwac tych towarów w innych portalach i udało się nawet zaoszczędzić conieco. Np. za wannę Virgo Cersanitu w zależności od sklepu można było zapłacić od 499 do 900 zł. Spora przebitka.