WYPIS CZYLI WPIS
Mój pierwszy wpis będzie dotyczył wypisu i wyrysu, który właśnie dziś odebrałam z Wydziału Architektury. Dzięki miłej Pani w urzędzie mój wpis jest własnie dziś, a nie np. za tydzień. Dlaczego? Bo choć wniosek złożony był zaledwie 6 dni temu i miła Pani miałaby jeszcze sporo czasu, by mój "wypis - wyrys" sporządzić, to najwyraźniej jej dobre serce urzekł widok mego Pierworodnego dwuletniego wtulonego w ramiona Matki i zrobiła nam wypis na miejscu!
I cóż z niego wynika? Niestety sporo ograniczeń.
- wysokosc od najniższego punktu do okapu dachu 4,5 m
- szerokośc frontu tylko do 12 m, a w przypadku gdy będzie jeszcze garaż, to do 14 m, ale to wciąż bardzo mało
tym bardziej, że:
- usytuowanie budynku na działce kalenicą główną równolegle do frontu budynku i do tego dach dwuspadowy od 40-45*.
Nawet kolor dachówki jest już narzucony: ceglastoczerwny! A mi tak bardzo się podobają czarne!
Elewacja też ustalona: biała lub beżowa.
Nic więc dziwnego, że w konkursie piękności i funkcjonalności projektów budowlanych, a do tego spełniajacych ściśle określone w Wypisie gusta architekta miejskiego wygrała... (tara... tara... tara...)
HELIKE II
(fanfary)